wtorek, 5 października 2021

Jaki tu spokój..

 Cisza jaka nastała na blogu była spowodowana brakiem czasu. Trochę odsunęłam od siebie wszelkie SM skupiając się na pracy, domu, dzieciach i małżeństwie (niekoniecznie w tej kolejności) ;)

Brakuje mi jednak tego i wracam jak bumerang z nowymi wiadomościami, testami produktów i akcjami, w których możecie wziąć udział.

Także rozgośćcie się, poczytajcie stare posty i przygotujcie się na nowe. 

niedziela, 8 października 2017

Blik. I już.

Jak często robicie zakupy przez internet? 
Odkąd zaczęła się moja pasja związana z szyciem na maszynie, robię je baaardzo często. Materiały i akcesoria krawieckie to coś, co stało się głównym zakupem online. 
Dopóki nie poznałam blika, korzystałam z tradycyjnych płatności. Wiązało się to z przepisywaniem danych odbiorcy przelewu, wpisywaniem kodu zezwalającego na przelew i trwało kilka minut.
 Z blikiem jest inaczej. 
Choć na początku musiałam wprowadzać sześciocyfrowy kod a potem potwierdzać pinem do bankowości elektronicznej, tak w tym momencie wystarczy już tylko wpisać pin. 
Klik i gotowe. 
Zaoszczędzony czas mogę przeznaczyć na szycie lub przeglądanie sklepów online z materiałami ;)
Blik, to nie tylko przelewy. 
Zdarzyło Wam się kiedyś zapomnieć portfela? Mi tak. 
Dzięki tej przydatnej aplikacji możemy wypłacić gotówkę z bankomatu za pomocą telefonu. 
Wiele sklepów również oferuje możliwość płatności blikiem. Nie musimy się już martwić wychodząc z domu o to, czy mamy przy sobie gotówkę bądź kartę do bankomatu.
Również świetnym rozwiązaniem jest możliwość przelewu na telefon. Nie trzeba podawać długich numerów kont bankowych, wystarczy wpisać nr telefonu odbiorcy. Coraz więcej banków wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klientów i przystępuje do tego programu. 

A poniżej, mój ostatni zakup przy pomocy aplikacji Blik ;) Cudowne materiały, które zostaną użyte do uszycia milutkich, jesiennych kocyków ;)

czwartek, 14 września 2017

Blok czekoladowy - przepis

Blok czekoladowy to smaki mojego dzieciństwa. Ilekroć mama go robiła to znikał w mgnieniu oka ;) Ostatnio nasza mnie ochota na zrobienie go, więc przy okazji dzielę się przepisem ;) 
Składniki:
1 szklanka wody
250g masła lub margaryny
1 szklanka cukru
3 łyżki kakao
500g mleka w proszku
250g pokruszonych herbatników
1. Do garnka wlać wodę, dodać pokrojone masło, cukier i kakao, zagotować. Zdjąć z ognia i odstawić do przestygnięcia, powinno być lekko ciepłe :) 
2. Do ciepłej kakaowej masy dodać mleko w proszku i energicznie wymieszać. Na końcu dodać poruszone herbatniki. 
3. Masę przełożyć do foremki keksowej o wymiarach 25x12cm wyłożonej papierem do pieczenia. Wyrównać i wstawić do lodówki na parę godzin, aż masa stężeje.
Deser podawać pokrojony w plastry.

:) 

piątek, 23 czerwca 2017

Atopis Novaclear

Dzięki uprzejmości Mamala, którą znajdziecie na fb tutaj ---> Mamala
miałam ostatnio okazję testować balsam Atopis Novaclear.

Jeżeli macie suchą skórę, skłonna do krostek, wyprysków, atopową to ten produkt jest właśnie dla Was :)
Dzięki zawartości oleju konopnego jego działanie zostało wzmocnione, efekty można zauważyć już po pierwszym użyciu. Opakowanie ma standardową pojemność - 200ml. Prosta grafika, bez specjalnych udziwnień. Jedynie na widok znanego wszystkim listka konopii, moja córka zapytała czy to krem z marihuaną 😂
Moje pierwsze spotkanie z balsamem do ciała wypadło bardzo pozytywnie. To chyba ze względu na ten olej byłam optymistycznie nastawiona :)
Balsam ma lekką konsystencję, szybko się wchłania choć popełniłam mały błąd próbując wsmarować go w ciało. Im dłużej wcierałam, tym słabiej się wchłaniał. Dopiero jak zrezygnowana zostawiłam go w spokoju, w kilka chwil nie było śladu :) Nie plami ubrań, ma neutralny zapach oraz nie zostawia tłustego wrażenia. Jeszcze tego samego dnia zauważyłam, że skóra przestała mnie swędzieć. Najgorzej było zawsze po prysznicu choć próbowałam wielu kosmetyków. Tym razem ulga była niesamowita. Po kilku dniach regularnego używania zniknęły krostki a nowe się nie tworzyły. Bardzo żałuję, że nie znałam tego specyfiku wcześniej, być może zaoszczędziłabym sobie małych blizn po zadrapaniach. Aktualnie zamierzam wypróbować również inne kosmetyki z tej serii, także z czystym sumieniem polecam :)
Więcej informacji o linii Atopis Novaclear znajdziecie tutaj ---> http://novaclear.eu/produkty/novaclear-atopis.html

czwartek, 27 kwietnia 2017

Saal Digital - recenzja fotoksiążki

Znacie Saal-digital ? Jeśli nie to poczytajcie co tracicie :) 
 Uwielbiam robić zdjęcia, mam ich mnóstwo na dysku, płytach, pendrivach, w albumach i na telefonie. 
O fotoksiążce myślałam już od dawna, jednak bałam się inwestować w coś czego nie jestem pewna. Dzięki uprzejmości Saal Digital udało się ją wypróbować bez obaw o koszty.

Saal Digital oferuje również zdjęcia, fotozeszyty, plakaty, kalendarze, fotokartki oraz fotoobrazy. Jak widać wybór jest ogromny, a wszystko w jednym miejscu :)
Aby stworzyć wybraną rzecz należy pobrać program. Jest całkowicie bezpieczny oraz oczywiście darmowy :)
Przyjazny interfejs programu do tworzenia fotoksiążki sprawia, że poruszanie się po nim było przyjemnością. 
Mnogość kombinacji zapewnia frajdę podczas projektowania, mamy od wyboru wiele szablonów tematycznych. Można dowolnie przemieszczać zdjęcia, zmieniać ich wymiar oraz ustawiać jako tło. Wielkość książki również na znaczenie, mamy się wyboru kilka wariantów, w pionie, poziomie, wielkości zeszytu a także niestandardowe :) Okładkę możemy dopasować wg swojego gustu: twarda, miękka, wypełniona, ze skóry.. to tylko niektóre z możliwości. Zamówienie mimo, że wyrusza z zagranicy jest realizowane bardzo szybko a koszty wysyłki nie przerażają. Poniżej kilka zdjęć poglądowych, nie podzielę się zawartością całego albumu, bo jakby nie patrzeć to album rodzinny :)





 Polecam z całego serca :)

piątek, 31 marca 2017

Powrót i recenzja :)

Zmiany, zmiany :) Tyle się ostatnio dzieje, że zupełnie zaniedbałam bloga :( Dzieci rosną, czas się nie wydłuża, na wszystko go brakuje... Ale już wracam, przede mną do nadrobienia kilka recenzji, od jednej dziś zacznę :) Zdecydowałam się opisać przy moim powrocie właśnie te, gdyż zrobiły na mnie niesamowite wrażenie :) Krem do pielęgnacji biustu Mamas oraz maska do włosów z olejkiem arganowym GlySkinCare.
Pierwszy z nich polecam szczególnie świeżo upieczonym mamom, które pragną w trakcie karmienia piersią (i nie tylko) zadbać o ten nasz kobiecy atrybut :) Krem ujędrnia, nawilża i zapobiega rozciaganiu się skóry, dzięki czemu nasze piersi będą zadbane i zminimalizujemy ryzyko "oklapnięcia" :) Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej ani mokrej warstwy, ładnie się rozprowadza ma neutralny zapach.
Więcej informacji znajdziecie tutaj http://mamas.com.pl/produkt/krem-do-pielegnacji-biustu Drugi produkt to Maska do włosów z olejkiem arganowym :) Jak dla mnie musthave każdej z nas. Włosy po niej sa pięknie nawilżone, miękkie i lśniące. Nie przetłuszczają się tak szybko jak po innych kosmetykach do pielęgnacji. Mi je włosy są trudne w pielęgnacji. Wysuszone końcówki, regularnie farbowane, od czasu do czasu suszone suszarką, prostowane prostownicą a przy skórze przetłuszczające się. Nakładam maskę na końcówki włosów przy każdym myciu i po kilku minutach spłukuję a raz na jakiś czas zostawiam na dłużej. Efekt jest naprawdę wow.
Więcej informacji znajdziecie tutaj :) http://glyskincare.eu/index.php?page=4&con=47&lang=pl